Nie nadążam z dodawaniem zdjęć, to co na nich widać, było aktualne przedwczoraj, dziś ledwo można wejść do pokoju - wszędzie deski, pocięte kawałki drewna i śmieci, śmieci, śmieci. Poniżej dawny kącik z biurkiem Szanownego Małżonka.
Tutaj jeszcze z połową ściany i z widoczną przestrzenią pod skosem do odzyskania.
A to ta sama ściana od środka, obydwie ściany były "wytapetowane" gazetami, głównie "Przekrojem", "Wieczorem Wybrzeża" i "Dziennikiem Bałtyckim", może mniej wtedy wiało :)
Zostało też trochę śmieci po poprzednich właścicielach, butelki chyba wyrzucę, zostawię tylko tę zieloną od mleka.
Za to chętnie przejrzę zeszyty szkolne z lat 60. niejakiej Ewy D. i listy po angielsku przysyłane przez jej znajomą Margaret. Jest też, widoczny na zdjęciu, wycinek z gazety o The Beatles. Niestety innych skarbów nie znaleźliśmy, choć zostawiliśmy sobie kilka stron z przedwojennych gazet, folder z kasyna i... ulotkę apteczną od środka antykoncepcyjnego Patentex. Podobno kiedyś był tu pensjonat ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz