sobota, 21 września 2013

Jesień - idealna pora na remont

 Kończy się wrzesień, nie ma już jaskółek, nie ma os ani komarów, liście lecą z drzew, na balkonie przekwita lawenda, a w naszym domu dopiero zaczną się dziać rzeczy konstruktywne. Na razie jedna ekipa naprawia (od 2 tygodni) przeciekający taras sąsiadki, stoi rusztowanie, panowie pojawiają się na nim ok. 2 razy w tygodniu. Skubani.
Druga ekipa przygotowuje kotłownię, piec wisi, kominy już po potrzebnych przeróbkach, ale do ciepłych kaloryferów jeszcze daleko. Niedobrze, bo zaczynam regularnie co wieczór marznąć. Bardzo możliwe, że początek sezonu grzewczego zbiegnie się z początkiem remontu dachu, brrr!
Remont dachu został już zatwierdzony, deszcze zalewają kolejne 2 mieszkania, na funduszu remontowym pojawiły się dodatkowe środki, więc na co tu czekać. Jakiś miesiąc temu podpisaliśmy uroczyście u notariusza umowę przedwstępną wykupu strychu, wpłaciliśmy ustaloną kwotę na konto wspólnoty i można było na poważnie zacząć coś planować. Teraz trzeba jeszcze zaciągnąć kredyt w banku, zanieść stosowne papiery do urzędu miasta  i wybrać firmę dekarską. Dodatkowo my jako my - mieszkańcy ostatniego piętra - musimy "narysować" okna połaciowe na zdjęciach dachu i pokazać w biurze konserwatora do zatwierdzenia. Będziemy też potrzebować pomocy architekta, żeby ogarnąć sprawę adaptacji poddasza.
Chyba zaczynamy zmierzać w dobrym kierunku, oby.