środa, 5 października 2011

Sypialnio-gabinet - pokój mocno rodzinny

Czerwona ściana runęła i możemy teraz biegać/jeździć sobie dookoła. Zmęczeni mieszkaniem w domu z 3 przechodnimi pokojami i przechodnią kuchnią właśnie zafundowaliśmy sobie coś podobnego w nowym lokum. Na szczęście mamy w zanadrzu kilka rozwiązań, aby w razie czego ufunkcjonalnić tę przestrzeń. Póki co, trochę goryczki.
Po pierwsze - pojawił się niepokojący zaciek w miejscu zupełnie dla nas nielogicznym. Juz wiemy, że woda potrafi sobie wydrążyć ścieżkę z dala od miejsca przeciekania, ale nie spodziewałam się, że aż tak daleko... A przed nami dłuuga zima z niewyremontowanym dachem, złożyliśmy do administracji podanie o wymianę papy nad naszą południowa lukarną, czekamy na odpowiedź.

Pozaciekana ściana :(
























Po drugie - nie wiem, jak to możliwe, ale w tym pokoju również najciekawsze rzeczy działy się, gdy wkroczyli hydraulicy.

Patchwork z rur i przypalona ściana
























Spojrzenie do tyłu
























I spojrzenie w bok
























Przestrzennie, jeszcze myślimy, co dalej. Pod wykładziną (tam, gdzie stoi stół) na szczęście ocalało trochę parkietu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz