Pierwsze wrażenie, na prawo od drzwi, tajemnicza ponura wnęka i drzwiczki, za którymi może czyhać Boogeyman ;)
Okno jest imponujące, ale efekt psują niestety kule na kominie sąsiadów, lepiej zbyt długo sie nie wpatrywać - ich miarowy stukot i migotanie mogą wywoływać niepokój. Mam nadzieję, że jak zamontujemy żaluzje i wprowadzą się tu dosyć głośni lokatorzy, to przestaniemy zwracać na to uwagę.
Spojrzenie w stronę drzwi, w skosie może uda się wyciąć okno, w ścianie - drzwi na stryszek, może cała ściana zostanie wyburzona a skos wyprostowany, może podzielimy pokój na 2 strefy - dla chłopca i dziewczynki... Przerażająca wizja tylu możliwości w bliżej nieokreślonej przyszłości, naiwnie wierzę, że za ok. 2 lata wszystko będzie już jasne. Akurat bobasy najmniej będą się przejmować takimi szczegółami, ważne, żeby rowerek przejechał i trampolina się zmieściła ;)
Uff, zwiedzanie zakończone, wkrótce raport z remontu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz