piątek, 10 czerwca 2016

Przeprowadzka do nowego pokoju - dawnej suszarni

Dwa tygodnie temu miała miejsce miniprzeprowadzka. Opuściliśmy z Najmłodszym nasz kącik w pokoju dziennym, który przez Szanownego Małżonka nazywany jest stodołą i trafiliśmy do najśliczniejszego i najbardziej wypieszczonego pokoju w całym mieszkaniu. Docelowo ma to być pokój dziecięcy, ale póki co - rodzice też się zmieścili. Poniżej dwa zdjęcia zrobione w czasie gruntowania ścian, nie zapowiadało się za dobrze, niby dobra farba (Tikkurila Optiva Primer), ale jakaś taka przezroczysta. Tłumaczyłam SzM, że to przecież grunt z farbą i dopiero farba właściwa - Tikkurila Optiva 7 (satin matt) - wszystko elegancko pokryje...






Na razie nie będzie sufiu, zostają belki. Szanowny Małżonek, ryzykując życiem, oczyścił je (szlifierką) i pomalował (matowym wodnym lakierem). Miłośnicy starego drewna i tradycyjnych szlachetnych metod renowacji proszeni są o wyrzucenie dopisków w nawiasach z pamięci. 




jjjjj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz