Kot Maciej ma już 10 lat, więc te kilka miesięcy w czterech śianach, to na razie mały epizod w jego życiu, ale póki co radzimy sobie chyba nieźle. Tydzień przed przeprowadzką zaczęliśmy podawać mu pastę Kalm Aid
- dla uspokojenia, myślę, że pomogła.
Poniżej kilka zdjęć ukazujących, że kotu dobrze jest.
|
Na fotelu od cioci D. |
|
|
Bar sałatkowy |
|
|
Warta przy drzwiach balkonowych |
|
Jeśli chodzi o zdjęcie powyżej, to przyda sie uaktualnienie - raz na kilka dni wypuszczamy kota na balkon, nie mamy żadnych zabezpieczeń, ufamy w jego zdrowy rozsądek i nasz refleks - że zdążymy złapać/przegonić. Założyliśmy moskitiery w kilku oknach i rudy lubi spędzać wieczory przy otwartym oknie od strony ulicy. Ostatnio musieliśmy wyjechać na kilka dni i zawieźliśmy go "na stare śmieci", wybiegał się, poopalał i później odsypiał te wczasy przez cały dzień.
|
Mrrrrrrrrrrrrrrrrrr |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz