sobota, 20 października 2012

Czajnik - wymiana na nowy model

Dziś rzecz będzie o czajnikach, a co! Ostatnio (jeszcze w starym mieszkaniu) wskutek awarii czajnika bezprzewodowego, grzejemy wodę na gazie w tradycyjnym stalowym, jest już dosyć sfatygowany, więc sprawdziłam, czy są w sprzedaży (oczywiście on-line) jakieś ciekawsze modele. Znalazłam kilka prześlicznych i chciałam kupić jeden do nowej kuchni, ale po konsultacjach z szanownym małżonkiem (inżynier z papierem:) i poczytaniu forum na niezawodnej elektrodzie, zrezygnowałam, bo to się nie opłaca. Do zagrzania wody w czajniku na płycie ceramicznej potrzeba więcej prądu niż pobierze czajnik bezprzewodowy. Nie będę sie kłócić. Poza tym muszę przestawić się na inne myślenie, wyłączą prąd, to czajnik kuchenkowy na nic się nie przyda. O rany!
To nasz weteran (Tefal Justine)


- zakończył służbę po prawie 10 latach. Najpierw chciałam kupić identyczny, bo niebrzydki, niedrogi i bardzo trwały, ale postanowiłam poszukać u wujka Google'a jakiejś odmiany, po drodze były też wizyty na allegro, ceneo itp.
Może nie będę się przyznawać, ile zajęło mi to czasu :) Zwyczajny głupi czajnik a cieszy.
Zaczęło się skromnie - miał być Zelmer, model z zielonymi dodatkami


wydawał się ok, już miałam składać zamówienie, ale wtedy sumienie osiedlowego ekologa nakazało odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcę kolejne 10 lat gotować wodę w plastiku. Hmmm, nie znam statystyk, może i ten firmowy nie-chiński (o ile taki można jeszcze dostać) plastik jest obojętny dla zdrowia.
 Na szczęście okazało się, że można dostać czajnik bezprzewodowy trochę mniej podobny do tych chamskich plastikowców. Są stalowe, szklane, ceramiczne. Może zacznę od najdroższego , taka ciekawostka -  droższy od naszego piekarnika! To nie tylko czajnik bezprzewodowy (stal), ale... elektroniczny, ma timer i możliwość regulacji temperatury. Jak dla mnie, to za wiele, ale wygląda ciekawie.


Poniżej takie małe cudo w kolorze, do którego mam słabość, trochę mi szkoda, że nie zamieszka z nami, ale niestety jest zbyt drogi :(





Poniżej nieco spokojniejszy i nieco tańszy, ale nadal zdrowy rozsądek zabrania tyle płacić za czajnik.




Tu odrobina szklanej elegancji, ale obawiam się, że osadzający się kamień mógłby zepsuć cały efekt.



Coś na czasie - jesienna ceramiczna piękność, ale ze względów praktycznych (ciężar i ryzyko stłuczki) nie brałam pod uwagę, choć naprawdę cudny.



I w końcu zamówiłam taki wynalazek, bo stalowy, bo zielony... nie znam tej firmy (Russell Hobbs), ale design mnie urzekł. Jeszcze nie wiem, czy powinnam żałować, bo czajnik dopiero w drodze. Dam znać, jak dotrze i zrobi mi herbatę :)



linki:
http://www.agito.pl/czajnik-tefal-bf-5520-justine-1120-475935.html?utm_medium=Feed&utm_source=ceneo.pl&utm_campaign=wszystkie&utm_content=475935
http://www.zelmer.pl/sprzet_kuchenny/czajniki/czajnik-crystal/
http://www.calvado.pl/czajnik-elektroniczny-bugatti-vera-green-cat-494-id-3848.aspx
http://www.kreocen.pl/produkt/MORPHY-RICHARDS-Czajnik-elektryczny-CYAN-BLUE-PYRAMID-15l-43829-18_498_548301.html
http://www.entier.pl/czajnik-haen-autumn-p-10169.html
http://www.russellhobbs.pl/hot-orange/19-hot-orange-czajnik.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz