Blog o oswajaniu i remontowaniu mieszkania na poddaszu stuletniej kamienicy.
Trochę ku przestrodze, trochę ku pokrzepieniu...
czwartek, 21 czerwca 2012
Nerwowy w dzień deszczowy
Od kilku dni nerwowo spoglądam w niebo i zaklinam deszcz, żeby nie padał... Kilka dni temu po burzowo-deszczowej nocy na suficie w salonie pojawił się niewielki zaciek, upewniłam się w dziale technicznym naszej administracji, że nie mogą znaleźć, chętnego do naprawy naszego daszku i usłyszałam, że nie ma sensu tak łatać po kawałku, bo CAŁY dach należy wyremontować. Bez komentarza. Otworzyłam stronę naszego regionalnego portalu, wpisałam hasło "dekarz", zadzwoniłam pod pierwszy numer, który się wyswietlił. Panowie mogą zacząć w przyszłym tygodniu, musimy poczekać na lepszą pogodę. Niech tylko deszcz już przestanie z tym padaniem, wystarczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz