sobota, 20 sierpnia 2011

Na dzień dobry, dobry wieczór

Witam wszystkich Znajomych i Nieznajomych!

Jeszcze niedawno nosiłam się z zamiarem założenia bloga pt. "Jak nie kupować mieszkania" (decyzja o kupnie zapadła w 3 dni), jednak sprawy zaczęły się prostować i teraz wolę mówić, że to zakochanie od pierwszego wejrzenia. Jakimś cudem parkiet w jodełkę w 2 pokojach i widok z okna (jak nie ma liści na drzewach) sprawiły, że cała reszta wydała mi się nieszkodliwa i do naprawienia.
Mieszkanie mieści się na poddaszu 100-letniej kamienicy, w której prawie wszystko nadaje sie do remontu, powierzchnia 62 m2, trochę skosów i zakamarków, okna wychodzące na wschód, południe (w tym balkon) i północ. Jeśli nic nam nie stanie na przeszkodzie, to dołączymy jeszcze jedno pomieszczenie z antresolą.
Pisząca te słowa niedługo zakończy ostatni trymestr ciąży, więc jest pełna zapału i otwarta na wszelkie sugestie i porady. Większość zamieszczonych zdjęć pochodzi z połowy czerwca, kiedy to odbieraliśmy od poprzedniego właściciela pęk kluczy, a właściwie ja odbierałam, nie mogło być inaczej - na breloczku jest napis "sheriff".

Na początek plan mieszkania i legenda:
1. sypialnio-gabinet (18,3 m2)
2. pokój dzienny (13 m2)
3. pokój dzieci (18,8m2)
4. kuchnia (5,9 m2)
5. łazienka (2,6 m2)
6. przedpokój (3,4 m2)







CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz